Bogdan Neuman - wspomnienie przyjaciela ...





Bogdan Neuman (stoi) - Yahu Pawul - yahudeejay z mikrofonem - 1978 
- legendarna dyskoteka 'U Żyda' / 'Orim Disco' - Katowice



Jeden z deejayów tamtych lat
– Bogdan Neuman z Katowic
- wspomnina Jurka …




Witaj,

napisze o Jurku, a o sobie po świętach bo to wymaga trochę przygotowania i czasu skoro jest tak wiele pytań..:)


Jurek Kindla…
hmm…

- postać kontrowersyjna - w owym czasie (lata ’80) najlepszy kumpel, postać nietuzinkowa, 

urodzony w 1957roku, dwie żony, dwoje dzieci …

Jego pierwszą żoną była Isia z którą ma syna Sebastiana, a którego wychowała Babcia Stefania czyli mama Jurka - bardzo dobra kobieta. Isia rozstała się z Jurkiem pozostawiając mu małego synka ... Jurek nie miał wtedy pojęcia jak wychowywać dziecko, nie był do roli ojca gotowy.


syn Jurka Sebastian Kindla
(jakbym widział młodego Jurka, którego znałem na początku lat '70 - zauważam podobieństwa - przyp. autora bloga)


W 1990 roku poślubił drugą żonę. To wydaje się mogło być szczęśliwe małżeństwo trwało jednak zbyt krótko. W 1991 roku w listopadzie Jurek zginął w wypadku samochodowym pozostawiając w smutku ową żonę, drugiego syna, matkę, ojca i wiele innych osób.

Jurek miał swój styl i charyzmę, władczy, pewny siebie, bezczelny…
Miał jeszcze jeden poważny atut - jego ojciec Leon Kindla w tamtych czasach był wiceministrem górnictwa i miało to przełożenie na zachowanie Jurka. Był pewny siebie nawet w najbardziej dramatycznych momentach (stan wojenny itd.) Pamiętam jak na moich urodzinach w styczniu ‘82 czyli świeżo po rozpoczęciu stanu wojennego wracaliśmy pijani taxi z Mikołowa i na bramkach wojskowych Jurek załatwiał przejazd do domu powołując się na ojca..:) Efekt był taki ze suka milicyjna pilotowała nas do samego domu w Katowicach.

Jurek miał paszport wielokrotnego przekroczenia granicy wiec co 2 tyg. jeździł po płyty do Berlina - dlatego miał wszystkie nowości - takie które jeszcze długo nie śmigały w radio czy w dyskotekach.

Kiedyś byliśmy jako vipy na festiwalu w Sopocie, wieczorem w Hotelu Marina Jurek w nocnym klubie zarezerwował stolik na 12 osób z myślą, że zaprosi odpowiednie osoby które coś znaczą w biznesie - ale efekt był taki ze sami siedzieliśmy i piliśmy wodę zagryzając mnóstwem jedzenia, które wcześniej zamówił. Hah, ale nie przejmował się niczym. Jego dewiza życiowa brzmiała – „żyj, żyj i patrz do przodu”. Bardzo wesoły był z niego facet - wyśmiewacz i kpiarz. Lubił adrenalinę.

Kiedyś z dyskoteki w Sosnowcu (Tip-Top) wracaliśmy na masce samochodu trzymając w rekach szampany. Tak dojechaliśmy do Katowic o 3-4 rano.:)

Albo co innego - śmieszyły go reakcje ludzi na jego dowcipy, np. wychodziliśmy z dyskoteki w Katowicach (Melodia) o 4 czy 5 rano, na postoju taxi ludzie szarzy, zaspani udający się do pracy, a Jurek podchodził ze swoja walizką z płytami do nich i pyta się – „kto z państwa jedzie może do Zakopanego? – po czym wsiadał do pierwszej taxi i ruszaliśmy oczywiście do domu – no ale reakcja ludzi była dla niego ważna - bo był bezczelny..:)

Powiem tak jak by nadal żył to byłby bardzo wysoko - w polityce czy w biznesie. Jak skończył z płytami i dyskotekami to założył tzw. wtedy - polonijną firmę, która szyła płaszcze. Miał układy to wprowadzał towar do domów handlowych. Później miał nawet kasyno w Chorzowie.

Któregoś listopadowego, śnieżnego, mroźnego ranka wracał do domu właśnie z Chorzowa i na moście wpadł w poślizg - uderzył w latarnię i po męczarniach zmarł w szpitalu.

Tak skończył tragicznie mając zaledwie 30-kilka lat. Jest pochowany na cmentarzu komunalnym w Katowicach, ale dokładnie nie jestem w stanie określić w którym miejscu.

pozdrawiam Bogdan



... kliknij w foto aby powiększyć ...



Bogdan dzisiaj









3 komentarze:

  1. Jest 11.11.2022 zaraz jak co roku jadę zapalić mu lampkę. Jak chcesz Boguś to Cię tam zaprowadzę. Darek H.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odezwij się do mnie Darku. Zapraszam tak jak i wszystkich innych do spisania paru słów twoich wspomnień o Jurku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne czarne kule dzisiaj na grobie.

    OdpowiedzUsuń